top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Kirgistan

Zaktualizowano: 7 lut

Kirgistan to najbiedniejszy i najmniej stabilny kraj powstały po upadku Związku Sowieckiego w Azji Środkowej. W porównaniu z nowoczesnymi metropoliami Kazachstanu czy Uzbekistanu stolica kraju Biszkek (dawny sowiecki Frunze) tkwi jeszcze w dawnych sowieckich czasach z klasycznymi budowlami ery ustroju robotników i chłopów, drewnianymi chatami i pasącymi się owcami w centrum miasta, którego liczba mieszkańców mówiących 80 różnymi językami przekroczyła 1 mln. Niemniej językiem dominującym w Biszkeku jest zdecydowanie rosyjski. Kraj jest bardzo ciekawy, wyjątkowo piękny, 93% jego terytorium zajmują obszary górskie o urzekających krajobrazach i fantastycznych barwach zwłaszcza jesienią. Mimo izolacji geograficznej i niedostępności wielu terenów górskich Kirgizja była częścią Jedwabnego Szlaku, nie był to zatem zupełnie zapomniany i nieistotny region świata. 

Kirgizja jest najmniejszą postsowiecką republiką Azji Środkowej. Kraj nie posiada, w przeciwieństwie do innych państw regionu, znaczących, poza złotem, surowców strategicznych, które pozwoliłyby gospodarce rozwijać się w znacznie szybszym niż dotychczas tempie, by nadrobić zapóźnienia rozwojowe nie tylko z czasów sowieckich. Kirgizja nie posiada również większego znaczenia dla tranzytu towarów. Pewne znaczenie uzyskała w związku z operacją NATO w Afganistanie. Na terenie Kirgizji znajdują się zarówno bazy wojskowe NATO, jak i Rosji. Kraj stanowi dla tej drugiej rodzaj buforu odgradzającego jej południowe rubieże od napływu radykalnego islamu z Afganistanu i Pakistanu. Rosjanie starają się również kontrolować procesy polityczno-gospodarcze zachodzące w kraju. Kirgizja jest często wykorzystywana przez władze rosyjskie na arenie międzynarodowej jako partner mający uzasadniać i uwiarygadniać swą politykę zagraniczną. Nie ma żadnych wątpliwości, iż kirgiskie elity zawsze pozostawały podatne na wpływy Kremla, niezależnie, kto rządził. Wynika to z licznych zależności w jakich kraj się znajduje niemalże od momentu uzyskania niepodległości. Wprawdzie Rosjanie nie muszą obawiać się ingerencji USA w kirgiską politykę, to jednak zauważalny jest wzrost zainteresowania tym niewielkim krajem ze strony rosnących w siłę Chin.

Kirgizja po upadku Związku Sowieckiego zawsze była mocno zdestabilizowanym wewnętrznie państwem. Wynika to w dużej mierze z podziału na prorosyjską północ i islamskie południe. Ten czynnik w znaczny sposób hamuje proces przemian politycznych i społecznych. Na terenie Kirgizji przenikają się dwa żywioły: uzbecki i kirgiski. Szczególnie widać to w Kotlinie Fergańskiej, gdzie przebiegają granice trzech postsowieckich państw Azji Środkowej. Sytuacji nie poprawia również filozofia trybalizmu, choć jest ona typowa dla tego regionu. W Kirgizji przybiera najintensywniejszą formę, co jest spuścizną czasów sowieckich.

Długa historia kraju obfitowała w rywalizację między ludami zamieszkującymi te tereny, zanim został on opanowany przez Mongołów w XIII w. Szybko jednak wyzwolił się spod okupacji mongolskiej, okresy quasi niepodległego bytu ludów nomadzkich Kirgistanu były coraz częstsze, przerywane jednak dominacją Kałmuków, Uzbeków, a w XVIII w. tereny trafiły pod zwierzchnictwo Chin. W końcu niezadowoleni władcy plemion kirgiskich oddali się pod opiekę Rosji Carskiej, która w 1876 r. wcieliła Kirgizję w swoje granice. Ekspansja Imperium Romanowów na terenie Kirgizji rozpoczęła się w 1855 r. Była ona częścią realizowanego z rozmachem rosyjskiego projektu kolonizacji Azji Środkowej. Podbój Kirgizji postępował zgodnie z planem sztabu wojskowego Rosji. W 1862 r. Rosjanie zajęli fort w Piszpeku, który był stolicą Kirgizji. W obawie przed represjami część ludności kirgiskiej wyemigrowała do Pamiru i Afganistanu. Wpływ na to wywarły również postanowienia traktatu rosyjsko-chińskiego z 1864 r., który uznawał większość terenów zamieszkałych przez Kirgizów za część imperium rosyjskiego. Na miejsce kirgiskich uciekinierów zaczęli napływać rosyjscy kolonizatorzy. Wywoływało to wrogie reakcje miejscowej ludności, nieufnie i nieprzyjaźnie odnoszącej się do napływowej ludności rosyjskojęzycznej. Widać to było w wystąpieniach zbrojnych skierowanych przeciwko nowej władzy.

Koniec XIX w. w Kirgizji przyniósł kolejne zbrojne bunty oraz konsekwentną kolonizację tych terenów przez rosyjską administrację. Powstanie lat 1876-1877 było nie tylko stłumione, ale domknęło też kolonizację reszty niezajętych jeszcze przez Rosję ziem Azji Centralnej. W 1885 r. doszło do kolejnych antyrosyjskich wystąpień, a w 1889 r. Kirgizi zaatakowali rosyjski garnizon w Andiżanie, ale ich rewolta została stłumiona. Najpoważniejszym jednak przejawem nieposłuszeństwa okazało się powstanie zbrojne na terenie dzisiejszego Kazachstanu w 1916 r., które swoim zasięgiem objęło też Kirgizję. Zostało ono przez Rosjan krwawo stłumione i spowodowało kolejny masowy exodus ludności, tym razem do Chin. Niektórzy historycy uważają, że powstanie to zostało sprowokowane przez władze carskie w celu zmniejszenia populacji rdzennej ludności, a następnie zastąpienia jej ludnością słowiańską z europejskiej części Imperium Romanowów. W Kirgizji bowiem w 1916 r. rosyjska ludność stanowiła zaledwie 1,5% całości populacji. Pomysłem na zmniejszenie miejscowej ludności kirgiskiej i uwolnienie ziemi dla rosyjskich kolonistów miało być właśnie wywołane przez rząd rosyjski sztuczne powstanie, które zostało uśmierzone w ciągu klika lat, czyli za cara, Kiereńskiego i na końcu bolszewików. Wszyscy oni nie różnili się specjalnie w podejściu do podbitych narodów Azji Środkowej. W rezultacie tego powstania nastąpiło zmniejszenie rdzennej ludności kirgiskiej aż o 75% w 1923 r. (Kłaczyński, Sadowska: Postradzieckie państwa Azji Centralnej).

Obraz rosyjskiej dominacji nie byłby jednak pełny bez szeregu reform wprowadzonych przez Rosjan. Paradoksalnie po latach zaowocowały one powstaniem narodu kirgiskiego. Do czasu ekspansji rosyjskiej Kirgizja była obszarem wyjątkowo niestabilnym. Miejscowe klany nie potrafiły porozumieć się ze sobą, tocząc nieustanne wojny. Kirgizja była niezwykle zacofanym terenem o ustroju patriarchalno-feudalnym, w którym despotyzm władców i ciągłe walki wewnętrzne paraliżowały rozwój gospodarczy i społeczny, pogrążając w ruinie chłopów, którzy niezależnie od tego musieli znosić poddaństwo. Istniało wtedy też oficjalne niewolnictwo. Taki stan rzeczy nie był oczywiście główną przesłanką rosyjskiej ekspansji, a raczej przyczyną, dla której udało się Rosji stosunkowo sprawnie opanować te ziemie, mimo iż samo imperium przeżywało już kryzys, który nieuchronnie przybliżał je do upadku. Głównym powodem, dla którego Rosjanie podjęli ekspansję na obszary Azji Środkowej, była chęć przeciwstawienia się ekspansji angielskiej w Afganistanie. Imperium Romanowów chciało w ten sposób przeciwdziałać ewentualnej aneksji tych ziem przez Anglików.

Problemy z kolonizacją Kirgizji miało również państwo sowieckie. Po I Wojnie Światowej, podobnie jak w innych krajach regionu, w Kirgizji zaświtała szansa na uniezależnienie się od Rosji. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Po umocnieniu się na Kremlu władzy bolszewików, Rosja Sowiecka przeszła do kontrofensywy i w 1924 r. terytorium Kirgizji zostało włączone bezpośrednio do imperium bolszewików. Kirgiska Republika Sowiecka powstała dopiero w 1936 r. (wcześniej był to obwód autonomiczny), dokonano bezwzględnej i brutalnej kolektywizacji rolnictwa, wprowadzono monokulturową uprawę bawełny, co przyniosło głód i biedę w regionie. Sowieci w pierwszych latach po Rewolucji Październikowej prowadzili zakrojone na szeroką skalę operacje pacyfikacyjne skierowane przeciwko partyzantce, którą udało się rozbić dopiero w 1925 r. 

Po wybuchu II Wojny Światowej do Kirgistanu deportowano Polaków z terenów wcielonych do Związku Sowieckiego. To jeden z mniej znanych epizodów naszej najnowszej historii. Kirgistan został konsekwentnie zsowietyzowany, Stalin wprowadził cyrylicę do języka kirgiskiego, narzucono w wielu aspektach kulturę rosyjską, zastanawiające jednak jest to, jak wiele elementów tradycyjnej tożsamości kirgiskiej przetrwało te trudne czasy. Po wojnie Sowieci starali się szybko zrusyfikować elity kirgiskie, co w połączeniu z dalszym napływem Rosjan spowodowało powstanie wielonarodowej republiki, której przyszło w kolejnych latach bronić swoją tożsamość. W czasie rządów komunistów sowieckich Kirgizja dokonała znaczącego jak na realia sowieckie postępu w industrializacji kraju. Wiele osób uzyskało dostęp do powszechnej edukacji, powstały też szkoły wyższe, które z czasem stały się jednymi z najlepszymi w Azji Środkowej. W latach 70-tych XX w. na każde 10 tys. mieszkańców przypadało 25 pracowników naukowych, głównie w naukach ścisłych. Kirgiscy chemicy opracowali technologię wytwarzania czystego antymonu (półmetal, znajdujący zastosowanie w przemyśle motoryzacyjnym i drukarskim), fizycy zaś skonstruowali urządzenie do analizy widmowej roztworów oraz pyłów (znajduje szerokie zastosowanie w astronomii).

Mimo to władze sowieckie niechętnie odnosiły się do lokalnych inicjatyw kształtujących kirgiską świadomość narodową. Dla Sowietów historia Kirgizji zaczynała się po Rewolucji Październikowej. Wcześniejsze dziedzictwo historyczne było albo przemilczane, albo też kwestionowane jako przeżytek feudalny. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z nadejściem „pierestrojki”. Wtedy to zaczęły pojawiać się artykuły prasowe w piśmie „Literaturnyj Kirgistan”, próbujące odnaleźć na nowo zagubioną w czasach sowieckich kirgiską tożsamość narodową. Wraz z rozpadem Związku Sowieckiego postępował również proces uzyskiwania niepodległości przez Kirgizję.

Kirgistan stał się niepodległym państwem wraz z rozpadem Związku Sowieckiego w 1991 r. Wcześniej Gorbaczow wymienił I Sekretarza Komunistycznej Partii Kirgistanu na swojego wybrańca Masalijewa, jednak nie potrafił on zapanować nad szybko zmieniającą się sytuacją w kraju oraz opanować rozruchów etnicznych między Uzbekami, a Kirgizami. Do walk zbrojnych, które pochłonęły wiele ofiar doszło w szczególności w regionie Osz. W szczególności Masalijew dopuścił do legalizacji Ruchu Demokratycznego Kirgistanu - bloku kilku antykomunistycznych ugrupowań. W demokratycznych wyborach, jedynych w bloku postsowieckim po upadku Związku Sowieckiego w Azji Środkowej komunista i wybraniec Moskwy Masalijew uległ przedstawicielowi opozycji Akajewowi. Pierwszym prezydentem niepodległego Kirgistanu został zatem demokratycznie wybrany (co było absolutnym ewenementem w świecie postsowieckim) wiceszef Kirgiskiej Akademii Nauk, dystyngowany profesor fizyki z Biszkeku - Askar Akajew, posługujący się wyjątkowo pięknym, literackim językiem rosyjskim. Miałem okazję go poznać w czasie wizyty polskiej delegacji z prez. Kwaśniewskim w Kirgistanie. Prezydentura Akajewa początkowo charakteryzowała się zaskakująco reformatorskim podejściem do polityki. Wygrywając wybory w 1990 r. chciał on wprowadzać demokrację opierającą się na systemie wielopartyjnym, a także daleko idące reformy gospodarcze. Z kolejnymi wyborami prezydenckimi (w 1995 r. i 2000 r.) nie było już jednak tak różowo, gdyż stawały one coraz bardziej na pograniczu demokratycznych standardów i często je przekraczały. Akajew, tak jak wszyscy przywódcy postsowieckich republik azjatyckich wprowadził szybko autorytarne rządy prezydenckie. Przede wszystkim ograniczył do minimum rolę demokratycznej opozycji, zwiększając poprzez kolejne referenda swoje uprawnienia jako głowa państwa. Pierwsze antyprezydenckie demonstracje miały miejsce w 2002 r., chociaż już wybory w 2000 r. zostały uznane przez OBWE jako niedemokratyczne i w efekcie nieważne. Wieczny podział państwa na relatywnie bogatą prorosyjską Północ i biedne muzułmańskie Południe, ogromna korupcja urzędnicza oraz autorytaryzm Akajewa doprowadziły do powstania pierwszych ruchów opozycyjnych wobec jego reżimu. Akajew wystraszył się protestów społecznych po wyborach w 2005 r., a następnie uciekł z kraju przez Kazachstan do Moskwy. Ostatecznie zrzekł się funkcji prezydenta po 2 miesiącach. Wydarzenia te określane są w najnowszej historii Kirgistanu jako Rewolucja Tulipanowa. Władzę objęła Koordynacyjna Rada Jedności Narodowej, a gwarantem porozumienia o przekazaniu władzy zostały Rosja oraz Kazachstan. Rewolucja Tulipanowa nie przyniosła jednak spodziewanych efektów w przeciwieństwie do rewolucji pomarańczowej na Ukrainie czy rewolucji róż w Gruzji. Ludzie zjednoczyli się w walce przeciwko osobie przywódcy, nie wytworzone zostały jednak zręby społeczeństwa obywatelskiego, bez którego trudno wyobrazić sobie powstanie demokratycznego państwa prawa.

Następcą Akijewa został były premier Kurmanbek Bakijew, który zdobył blisko 90% głosów w wyborach. Ten z kolei jegomość szybko ujawnił jeszcze większe skłonności dyktatorskie niż jego poprzednik. Zastraszał opozycję poprzez fizyczne unicestwienie kilku prominentnych polityków, toczył udane bitwy o przejęcie kontroli nad najbardziej lukratywnymi firmami państwowymi, nepotyzm i korupcja osiągnęły niewyobrażalne rozmiary, nawet w dyktaturach środkowoazjatyckich. Wg. moskiewskiego think tanku Bakijew obsadził najważniejsze stanowiska w państwie krewnymi lub wiernymi mu ludźmi. Pod koniec rządów Bakijewa Kirgistan był klasyfikowany na 162 miejscu (na 180 państw) w rankingu najbardziej skorumpowanych państw świata wg. Transparency International. Bakijew nie okazał się tak zręcznym politykiem, jak Putin czy Nazarbajew, na których się zresztą dosyć nieudolnie wzorował. Kirgizja była krajem ekonomicznie słabym, w czasie zimy 2010 r. znowu pojawiały się systematyczne wyłączenia prądu, których kraj doświadczał regularnie także we wcześniejszych latach. Niezadowolenie społeczne, będące utrapieniem każdego dyktatora znowu wyprowadziło ludzi na ulice w kwietniu 2010 r. W czasie brutalnych starć ze służbami bezpieczeństwa zastrzelonych zostało blisko 100 osób, po opanowaniu kilku ważnych budynków państwowych przez protestujących odważny i niezłomny Bakijew, tak jak jego poprzednik uciekł do Kazachstanu, a następnie na Białoruś, gdzie reżim Łukaszenki chronił go przed ekstradycją.Łukaszenka oświadczył, że Bakijew prosił o gościnę dla swojej rodziny, "poruszając go do łez" i z tego powodu znalazł się pod ochroną państwa białoruskiego i jego prezydenta. Pewnodlatego były marszałek Senatu RP Karczewski nazwał Łukaszenkę "ciepłym człowiekiem", a b. premier Morawiecki białoruskim patriotą. Nie sądzę, by po sierpniu 2020 r. byliby w stanie te swoje wypowiedzi powtórzyć.

W 2014 r. sąd kirgiski orzekł Bakijewa winnym krwawego stłumienia protestów antyrządowych i skazał go na dożywocie. Oczywistą przyczyną wybuchu protestów społecznych była przede wszystkim bardzo zła sytuacja gospodarcza kraju, która doprowadziła do pogorszenia warunków życia obywateli. Gospodarka Kirgistanu była silnie powiązana z gospodarką rosyjską, korzystała też z pomocy zagranicznej USA i Chin, ale na skutek globalnego kryzysu gospodarczego w latach 2008-2009 poniosła duże straty. Zmalały nie tylko dochody mieszkańców, ale też przekazy pieniężne dla kirgiskich rodzin od ich krewnych pracujących za granicą, głównie w Rosji (ponad 0,5 mln. osób). Na początku 2010 r. wzrosła też drastycznie inflacja (przede wszystkim ceny benzyny, prądu i gazu). Dodatkowo Rosja w 2010 r. zakończyła sprzedaż ropy naftowej dla Kirgistanu po cenach preferencyjnych, co dodatkowo wywindowało ceny. 

Po usunięciu Bakijewa tymczasową głową państwa została Roza Otunbajewa, której wybór był efektem kompromisu w łonie dotychczasowej opozycji. Stało się to w wyniku „cichego” przyzwolenia ze strony Rosji.Bakijewowi zarzucała ona polityczną hipokryzję, bowiem ten w zamian za 2 mld. USD rosyjskiej pożyczki zgodził się na wypowiedzenie umowy amerykańskiej armii dzierżawiącej bazę wojenną. W ostatnim momencie zmienił jednak zdanie. Po odebraniu od Rosjan większej części transzy finansowej pożyczki, zadowolił się podwyższeniem opłat za użytkowanie bazy ze strony amerykańskiej, co bardzo zirytowało Rosjan, a w szczególności Putina, który kilkakrotnie podkreślał, żeBakijew przestał cieszyć się rosyjskim poparciem. Gdy zatem nadarzyła się okazja zmiany władzy, Rosja nie ociągała się ze wsparciem Otunbajewej. Stosunkowo szybko przerzucono grupę żołnierzy do rosyjskiej bazy na terenie Kirgistanu, sygnalizując w ten sposób wsparcie dla nowej ekipy, a gdy ta przejęła pełnię władzy, Rosjanie szybko udzielili bezzwrotnej pożyczki w wysokości 150 mln. USD. Wydarzenia te stanowiły również ważny sygnał dla innych postsowieckich republik Azji Środkowej, świadczący o umocnieniu hegemonii Rosji w tym regionie.

Władze tymczasowe zorganizowały w 2011 r. kolejne wybory, które wygrał AlmazbekAtambajew. Mimo, że był politykiem jednoznacznie prorosyjskim, to podjął kroki limitujące zależność energetyczną i gospodarczą Kirgistanu od Rosji, podpisując sporo umów handlowych z Turcją i próbując ściągnąć niezbędne inwestycje zagraniczne z tego kraju. Jego następca Dżeenbekow wygrał wybory w 2017 r., wydawał się początkowo kontynuować linię swojego poprzednika. Był aktywny na arenie międzynarodowej, utrzymując równy dystans do wszystkich głównych mocarstw światowych, w tym Rosji, Chin, USA i Indii. Początkowo obaj panowie bardzo zgodnie ze sobą współpracowali,Dżeenbekow wydawał się być wręcz protegowanym Atambajewa. Obydwaj byli uważani za polityków prorosyjskich o dobrych personalnych relacjach z Putinem. Ta idylla bardzo szybko się skończyła, a Atambajewzostał skazany prawomocnym wyrokiem na 11 lat więzienia, nawet Putin nie był w stanie zapobiec jego aresztowaniu. Wybory parlamentarne 4.10.2020 r. zwolennicyAtambajewa uznali za sfałszowane i wyszli na ulice. Ok. 2000 osób wtargnęło bez większego oporu władz do więzienia i uwolniło więzionego byłego prezydenta. Panujący od dekady spokój społeczny i względnie stabilna sytuacja polityczna zostały w ten sposób brutalnie zniweczone. Korupcja oraz życie polityczne zdominowane przez kilka rodzinnych klanów w połączeniu z problemami gospodarczymi spotęgowanymi przez pandemiękoronawirusa wyprowadziły ludzi na ulice z hasłami "Precz z Dżeenbekowem". Bezpośrednią przyczyną protestów były nie tyle sfałszowane wybory parlamentarne, ale sama kampania wyborcza - nieuczciwa i pełna naruszeń. Ogromna część głosów została kupiona, co było możliwe w biednym kraju, kiedy ludzie zastanawiają się głównie jak przeżyć, a proponuje się im duże pieniądze ok. 40-50 dolarów za głos, co czyniły głównie partie prorządowe, które zajęły pierwsze i drugie miejsce w wyborach. Po dwóch latach rządów Dżeenbekowa Kirgizi poczuli rozczarowanie podupadającą gospodarką oraz brakiem perspektyw na jakikolwiek jej rozwój. Zaczęli wymagać i żądać. Wg. Reporters sansFrontiers za rządów Dżeenbekowa w Kirgizji pogorszył się stan mediów, a wolność słowa została w dużej mierze ograniczona. Jeden z deputowanych rosyjskiej Dumy powiedział, że za protestami z października 2020 r. stała ingerencja sił zewnętrznych, których celem było przeprowadzenie kolejnej kolorowej rewolucji. Wypowiedź ta wskazywała na duże zagubienie Rosjan w ocenie tego, co się dzieje w Kirgistanie, co spowodowało, że stabilność kraju znalazła się na dużym wirażu. Po zaledwie 2 tygodniach od rozpoczęcia protestów po najprawdopodobniej sfałszowanych wyborach Dżeenbekow sam zrezygnował z urzędu, co pokazało, że czas krwawych i nieustraszonych dyktatorów w Kirgistanie bezpowrotnie minął. 

Jego następcą została kolejna „ciekawa” postać Kirgistanu: Sadyr Dżaparow, zwolniony kilka miesięcy wcześniej z kolonii karnej. Popularność Dżaparowa była autentyczna, zwłaszcza wśród biedniejszej, gorzej wykształconej i wiejskiej oraz małomiasteczkowej części społeczeństwa, która stanowi zdecydowaną większość 6,5-milionowego Kirgistanu. Jawił się jako trybun ludowy, a jego antyestablishmentowy dyskurs: „pogonimy skorumpowanych urzędników, zrobimy porządek z sędziami – nierobami, władza będzie wreszcie służyć narodowi” podobał się ludziom, którzy zawiedli się na całej klasie politycznej. Kirgizom podobał sięDżaparow jako świetny, charyzmatyczny mówca, który używa krótkich, stanowczych i prostych zdań i nieskomplikowanych słów. Zawsze przemawia po kirgisku, mimo, że biegle mówi po rosyjsku, ale z silnym akcentem, co wzmacnia jeszcze jego swojski wizerunek. W jego przypadku nie sprawdza się stary schemat walki o władzę pomiędzy Północą a Południem. Dżaparow jest z Północy, ale jego polityczni stronnicy, którzy stali na czele tłumu uwalniającego go z więzienia, reprezentują Południe. Z Południa pochodził też obalony w 2010 r. Bakijew, przy którym rozkwitła polityczna kariera Dżaparowa.

Kirgiską rewolucję w październiku 2020 r. zaczęła inteligencja i wykształcone elity, którym najbardziej dokuczała stronniczość państwowych mediów i administracji w czasie kampanii przedwyborczej. Protesty szybko jednak zdominowali zwolennicy Dżaparowa: brutalniejsi i bardziej kategoryczni w upominaniu się o swoje. To oni rzucali kamieniami na wiecu, wdarli się do siedziby prezydenta i parlamentu oraz usiłowali sparaliżować miasto. W efekcie to Dżaparowskorzystał na kryzysie, przejmując władzę. Do rządu, który sformułował wziął też kilku swoich oponentów, niektórzy konkurowali z nim o urząd premiera, ale zdecydowali się objąć ministerstwo rolnictwa czy wicepremiera.Dżaparow był więźniem kolonii karnej od 2017 r., gdzie odsiadywał wyrok 11 i pół lat więzienia. Jego historia mogła posłużyć A. Dudzie do analizy ułaskawienia przestępców Kamińskiego i Wąsika, może zrobiłby to sprawniej. Wszystko zaczęło się od demonstracji w 2012 r. przed siedzibą prezydenta, którą wiele lat wcześniej miałem okazję zwiedzić. Dżaparow razem z dwoma innymi posłami żądali nacjonalizacji położonej na brzegu jeziora Issyk-kul kopalni złota Kumtor. Od lat 90-tych XX w. kopalnią zawiadywała kanadyjska spółka Centerra. Dżaparow i jego zwolennicy uważali, że podział zysków między inwestorem a państwem był niesprawiedliwy, a działalność kopalń powodowała ogromne szkody w środowisku naturalnym, co zresztą było zgodne z prawdą. Demonstracji weszli na ogrodzenie oddzielające siedzibę prezydenta od placu i usiłowali wedrzeć się do środka. Następnego dnia wszyscy zostali zatrzymani i spędzili w areszcie kilka miesięcy. Zostali następnie skazani za próbę nielegalnego przejęcia władzy (za sforsowanie płotu ogrodzenia), ale po 8 miesiącach wszyscy trzej zostali uniewinnieni w wyższej instancji i wyszli na wolność.Dżaparow nie odpuszczał jednak sprawy kopalni. Niedługo po uwolnieniu zorganizował kolejną demonstrację w Karakole, stolicyobłastii Issyk-kul. W czasie tego protestu miejscowy gubernator obłastii został porwany i wzięty na zakładnika. Spędził w niewoli kilkanaście godzin. Dżaparow został ponownie aresztowany, ale szybko go wypuszczono. Następnie wyjechał z kraju. Przebywał w Kazachstanie, potem w Rosji, najwięcej czasu spędził jednak w Turcji i na Cyprze. Wiosną 2017 r. szumnie ogłosił swój powrót. Gdy tylko przekroczył granicę kirgisko-kazachską, natychmiast został aresztowany, a potem skazany na 11,5 roku za bezprawne przetrzymywanie w niewoli gubernatora i grożenie mu śmiercią.

Kiedy pojawił się pomysł, że Dżaparowzostanie premierem, a po rezygnacjiDżeenbekowa także p.o. prezydenta, trzeba było coś zrobić z jego kryminalną przeszłością. Rozumieli to wszyscy: ci, którzy wierzyli w zasadność jego wyroków i ci, którzy uważali go za prześladowanego przez reżim więźnia politycznego. Konstytucja zabrania bowiem sprawowania wysokich urzędów osobom prawomocnie skazanym. Sąd Najwyższy zrobił swoje i anulował wyrok Dżaparowa za forsowanie płotu. Drugą sprawę zaś skierował do ponownego rozpatrzenia, ponieważ rzekomo pojawiły się nowe okoliczności. Wielu prawników uważało taki werdykt Sądu Najwyższego (SN) za skandal i działanie na wyraźne polityczne zamówienie, zwłaszcza że w tym samym czasie powołany przez Dżaparowa na szefa tajnych służb jego znajomy polecił rozpocząć dochodzenie przeciwko szefowej SN. Oskarżył ją o korupcję przy projekcie realizowanym we współpracy z UE, mimo że urzędnicy unijni wielokrotnie podkreślali, że nie mieli do niej żadnych zastrzeżeń, a wszystkie kwestie finansowe były przejrzyste. Trudno takie działanie kwalifikować inaczej niż próbę zastraszanie SN. Podobnie współpracownicy Dżaparowazaczęli atakować sędziów, zarzucając im, że mają drogie samochody, a wakacje spędzają całymi rodzinami w Dubaju i generalnie wiodą życie, na jakie nie stać uczciwie zarabiających pracowników wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście nie podawali żadnych konkretów, nawet tego, że sędzia ukradł kiełbasę w sklepie, jak to widzieliśmy w kampanii przeciwko sędziom w Polsce. 

Podobna sytuacja miała miejsce z korupcją, na której zwalczaniu Dżaparow oparł swoją kampanię i wygrał wybory prezydenckie w 2021 r. (uzyskał aż 79%

głosów). Miał ją zwalczać już w czasach Bakijewa, kiedy był szefem specjalnej agencji antykorupcyjnej, tylko że ten okres uznawany jest jako najbardziej skorumpowany w historii niepodległego Kirgistanu. Za Dżaparowemciągnie się cały szereg innych niewyjaśnionych spraw związanych z powiązaniami klanowo-mafijnymi. Wszystkie te tajemnicze okoliczności dowodzą, że politykę w Kirgistanie uprawia się głównie poza zasięgiem wzroku zwykłych obywateli. Znaczenie mają nie formalne instytucje, a ukryte interesy i powiązania rodzinno-biznesowe. Klany, rozumiane bardziej jako nowoczesne grupy interesów niż dawne struktury rodowe, są w tym układzie ważniejsze niż partie, a prywatne rozmowy mają większą wagę niż jawne posiedzenia parlamentu czy sądów.

Lata rządów Dżaparowa pokazały, że rewolucja październikowa w 2020 r. była takową tylko z nazwy. W tym okresie Kirgistan, długo uważany za najbardziej liberalny i pluralistyczny kraj w Azji Środkowej, zaczął niebezpiecznie skręcać w stronę umacniania władzy wykonawczej i osłabiania praw obywateli. Najpierw zmieniono konstytucję, przywracając prezydencką formę rządów (wcześniej przez kilka lat Kirgistan był wyjątkiem w regionie, mając system parlamentarny). Nasiliły się też oskarżenia o korupcję kierowane pod adresem rządzących przed Dżaparowem. Pod pretekstem walki z korupcją i oderwanymi od narodu elitami, władze zaczęły falę aresztowań dziennikarzy, aktywistów i blogerów. Ministerstwo Kultury i Informacji arbitralnie zablokowało strony internetowe 3 niezależnych portali informacyjnych. Jednemu z nich zablokowano nawet jego konto bankowe, gdyż rzekomo nieobiektywnie informował o konflikcie granicznym z Tadżykistanem (to kolejna spuścizna czasów sowieckich), który wszedł w ostrą fazę pod koniec 2022 r. Dżaparowprzygotował i przeforsował skandaliczną ustawę o niekomercyjnych organizacjach, w których użyto sformułowania „zagraniczna organizacja pozarządowa” niebezpiecznie przypominającego znanych z Rosji „zagranicznych agentów”. Dodatkowo organizacje pozarządowe muszą się rejestrować w ministerstwie sprawiedliwości, co de facto czyni je zależnymi od władzy. DodatkowoDżaparow zaczął aresztować też polityków i aktywistów, wykorzystując ich protest przeciwko przekazaniu Uzbekistanowi zalewu w Kempirabadzie na południu Kirgistanu. Prezydent dogadał się z Uzbekistanem co do przebiegu całej granicy, jednak szybko okazało się, że pomysł przekazania zalewu sąsiadom, nawet w zamian za większe terytorium lądowe, nie podoba się mieszkańcom. Zalew bowiem ma olbrzymie znaczenie dla lokalnego rolnictwa, funkcjonującego tylko dzięki irygacji. Po demonstracjach w Biszkeku w obronie zbiornika w Kempirabadzie władze aresztowały wiele osób pod zarzutem próby siłowego przejęcia władzy.

Osuwanie się Kirgistanu w autorytaryzm zostało zauważone przez wiele organizacji międzynarodowych zajmujących się wolnością mediów. Wg. Reporterów bez Granic Kirgistan spadł w rankingach o 50 pozycji w ciągu 2022 r., zajmując dopiero 122 miejsce w świecie. To gorzej niż takie asy wolności mediów jak Turkmenistan, Uzbekistan czy Tadżykistan. Kirgiska RPO wskazywała w 2022 r. na liczne naruszenia praw człowieka oraz ograniczanie swobody wypowiedzi i wolności mediów, zwłaszcza tych, które krytykują władze i prezydenta. Praktycznie we wszystkich toczących się postępowaniach karnych przeciwko demonstrującym RPO odnotowała proceduralne uchybienia równoznaczne z naruszaniem praw człowieka (łamana była zasada domniemania niewinności, nie przestrzegano równouprawnienia stron ani tajności postępowania, nie mówiąc o obiektywizmie). Wg. RPO co trzecia Kirgizka jest ofiarą przemocy domowej, a co czwarta kobieta jest molestowana seksualnie. W sądach większość spraw jest przerywana lub umarzana, a w co trzeciej, które zostają doprowadzone do końca, oskarżeni zostają uniewinnieni lub dostają łagodne wyroki w zawieszeniu. Sprawcy przemocy czują, że nie grozi im odpowiedzialność karna, a pracownicy państwowych instytucji powołanych do przestrzegania prawa nie wypełniają swoich obowiązków. Po wystąpieniu rzeczniczki posłuszny prezydentowi parlament szybko i sprawnie przegłosował jej odwołanie z powodu rzekomych uchybień proceduralnych i złych stosunków kadrowych panujących w biurze RPO.

Krytycy Dżaparowa sugerują jego uwikłanie i uzależnienie od środowisk przestępczych w Kirgizji i Rosji. Kryminalny półświatek zawsze odgrywał ważną rolę w kirgiskiej polityce. Politycy byli klientami bossów, handlarzy narkotyków i przemytników. Po 2020 r. i zmianie władzy sytuacja się nie zmieniła. Jedną z ważniejszych figur przestępczego półświatka Kirgistanu jest handlarz narkotyków Kołbajew, a także klan Abdukadyrowych, pochodzących z Chin Ujgurów, którzy zbudowali imperium finansowe oparte na praniu brudnych pieniędzy pochodzących z przemytu towarów z Chin do Azji Centralnej. Bracia Abdukadyrowie stali się jednymi z najważniejszych inwestorów nie tylko w Kirgistanie, ale też w Uzbekistanie i oraz Kazachstanie. Interesy z nimi robił b. wiceszef służby celnej Kirgistanu, któregoDżaparow, dochodząc do władzy, obiecał rozliczyć. Wprawdzie został on na krótko zatrzymany, ale po kilku dniach porozumiał się z władzami. Pozwolono mu oddać zaledwie niewielką część ukradzionego majątku i wypuszczono na wolność. Braci Abdukadyrowych nawet nie niepokojono, występują często publicznie w towarzystwieDżaparowa. Prezydent umiejętnie wykorzystał gorącą sytuację i chaos w kraju pod koniec 2020 r. Wygrał przede wszystkim podsycając nacjonalizm, głosząc hasła o czystości etnicznej Kirgizów i domagając się uznania ich praw we własnym kraju. Ponadto zbudował swoją popularność na wspomnianej sprawie nacjonalizacji kopalni złota Kumtor. Ale przede wszystkim nawiązał dobre kontakty z kirgiską opozycją. Za granicą pracuje setki tysięcy Kirgizów, głównie w Rosji i Kazachstanie.Dżaparow, kiedy sam przebywał na emigracji w latach 2013-2017, spotykał się z nimi i publicznie upominał się o ich interesy. Robił to, czego przed nim na taką skalę nie robił żaden kirgiski polityk. Ci ludzie i ich rodziny mu to zapamiętali, dlatego też wygrał w cuglach.

Rządy Dżaparowa spowodowały odwrót od demokratycznych procesów, jakich domagali się protestujący w październiku 2020 r. Jeszcze jako kandydat na prezydenta mówił, że trzeba zmienić konstytucję, często odwoływał się też do tradycyjnych wartości. Jeśli ktoś zaczyna mówić o tradycyjnych wartościach, to znak, że za chwilę pojawi się cenzura, naciski na dziennikarzy i aktywistów. Kirgizom zależy przede wszystkim na poprawie warunków życia, dlatego uwierzyli Dżaparowowi, że to się uda. Jeśli zrozumieją, że nie, znów zaczną się protesty, które doprowadzą do jego obalenia. Bieda panująca powszechnie w kraju to miecz obosieczny. Z jednej strony sprawia, że politykom łatwo jest korumpować społeczeństwo, z drugiej jednak powoduje, że władza często się zmienia. Gdy ludzie są bardzo zdesperowani i tracą zaufanie do polityka, wychodzą na ulice, bo nie mają nic do stracenia. Najwyraźniej naciski na dziennikarzy czy odwołanie RPO nie spowodowało, że ludzie w czasie pierwszych lat sprawowaniu urzędu prezydenta przez Dżaparowa odsunęli się od niego. Jeśli do 2027 r. nie wystąpią żadne dramatyczne niespodzianki zawalczy on z pewnością w kolejnych wyborach, co już zapowiedzieli jego ludzie.

Największym wyzwaniem rządzących pozostaje jednak niezmiennie gospodarka. Kirgistan jest niewielką gospodarką z rynkiem 6,5 mln. ludności. Dominuje rolnictwo (bawełna, tytoń, ziemniaki, pszenica, buraki cukrowe, ale też hodowla zwierząt), leśnictwo, duży potencjał stanowi hydroenergia i turystyka. W eksporcie znajdują się też surowce mineralne (złoto, uran i rtęć). Niestabilność polityczna oraz ostry kryzys gospodarczy po uzyskaniu niepodległości w 1991 r. wymusiły reformy gospodarcze z wdrożeniem szeroko zakrojonego programu stabilizacyjnego, którego istotnymi elementami było przywrócenie równowagi gospodarczej, obniżenie inflacji, prywatyzacja ziemi i przedsiębiorstw. Po obaleniu Bakijewazreformowano także system polityczny kraju poprzez wprowadzenie nowej konstytucji, która wbudowała zasady check and balances do ustroju kraju oraz ograniczyła władzę głowy państwa tylko do jednej 6-letniej kadencji (później przywrócono dwukadencyjność). Gospodarka pozostaje bardzo wrażliwa na szoki zewnętrzne. Na PKB (37 mld. USD w 2023 r.) największy wpływ mają wspomniane przekazy pieniężne od Kirgizów pracujących za granicą (28% PKB w 2019 r.) oraz sprzedaż złota z kopalni w Kumtor (8% PKB). Pozytywny wpływ na PKB miała też konsumpcja prywatna. Niemniej potencjał wzrostu gospodarczego kraju nie może być w pełni wykorzystany bez rozwoju sektora prywatnego oraz poprawy kwalifikacji siły roboczej, co powinno się przełożyć na wzrost produktywności szczególnie wśród młodych. PKB na mieszkańca to zaledwie 1900 USD (to 148 miejsce na świecie wg. Banku Światowego w 2023 r.), najniższe w regionie. Dług publiczny był w 2020 r. na wysokim poziomie 63,6%, dlatego kraj nie dysponował dużą przestrzenią fiskalną wobec pandemii koronawirusa. W kolejnych latach dług ten spadał do poziomu 47% (2023). Martwi nie tylko znaczne zadłużenie zagraniczne, ale też nieszczelny system podatkowy oraz bezpośrednie uzależnienie od sytuacji gospodarczej w Rosji. Sytuacja na rachunku bieżącym w 2019 r. była pod kontrolą, gdyż poprawił się nie tylko bilans handlowy, ale deficyt był dobrze zrównoważony przez prywatne transfery zagraniczne. Ten stan znacznie pogorszył się w kolejnych latach. Makroekonomicznie trudno mieć uwagi do polityki rządu. Słaba koniunktura zewnętrzna wymusiła na rządzie ekspansywną politykę fiskalną i stosunkowo łagodną politykę monetarną banku centralnego nakierowaną na wspieranie popytu wewnętrznego w krótkim okresie czasu. Zwiększone wydatki rządowe skonsumowały praktycznie wszystkie bufory fiskalne zbudowane we wcześniejszych latach. Nie wszystkie powyższe mechanizmy zafunkcjonowały optymalnie, gdyż niskie stopy procentowe nie przełożyły się na zwiększenie kredytu dla przedsiębiorstw, banki rozbudowały raczej nadwyżki płynności wręcz ograniczając akcję kredytową. W kryzysowym roku 2020 kontynuowany był trend zależności gospodarki od transferów zagranicznych i fluktuacji kursu walutowego, a najważniejszym wyzwaniem było utrzymanie wzrostu eksportu oraz inwestycji wzmacniających konkurencyjność gospodarki. 

Ponad 90% produkcji energii Kirgistanu pochodzi z energetyki wodnej. Potencjał kraju jest znacznie wyższy (jego wykorzystanie w 2020 r. szacowane było na zaledwie 10%), neutralna dla klimatu energia wodna może też być w znacznym zakresie eksportowana do innych krajów regionu. Wg. nieformalnych źródeł 45% wytwarzanej w kraju energii, w szczególności w miesiącach zimowych ginie w systemie dystrybucyjnym, czyli jest po prosturozkradywana. Kiedy poziomy wód w miesiącach zimowych są z reguły niższe oznacza to problemy w dostawach prądu dla przemysłu i gospodarstw domowych, które muszą być pokrywane importem. Generalnie jednak sektor energetyczny stanowi wyjątkowy potencjał rozwojowy kraju. 

Po agresji Putina na Ukrainę w 2022 r. cuda zaczęły się dziać z kirgiskimi obrotami handlowymi z zagranicą. W lipcu 2023 r. Ministerstwo Skarbu USA ogłosiło sankcje wobec 4 kirgiskich firm (Kargo Line, GTME Technologia, Progres Lider i RM DesignedDevelopment) za nierespektowanie sankcji wobec Rosji. Firmy te reeksportowały komponenty elektroniczne i inne technologie, w tym towary podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego. Były to najwyraźniej spółki słupy, gdyż wszystkie zostały założone zaledwie rok wcześniej, a 2 z nich nawet tego samego dnia. Dane kirgiskiegoGUSu wyraźnie pokazywały, że po 22.02.2022 Kirgistan gwałtownie zwiększył swoje obroty handlowe z Rosją. Całkowity import towarów wzrósł z 2,4 mld. USD (2020) do 7,4 mld. USD (2022), a eksport do Rosji z 257 mln. USD (2020) do 1 mld. USD (2022). Wzrósł też i to 6-krotnie import do Kazachstanu z Chin. Dlatego nie stanowiła zaskoczenia informacja o zajęciu w Kazachstanie partii chińskich dronów przewożonych tranzytem z Kirgistanu do Rosji. Ładunek został zatrzymany, ponieważ przewoźnik nie posiadał specjalnej licencji. Zarówno Dżaparow jak i kirgiskie tajne służby oświadczyli, że rozpoczęte zostało dochodzenie w sprawie rzekomo prywatnych firm zaangażowanych w reeksport do Rosji towarów objętych sankcjami międzynarodowymi. Zapewnili zgodnie, że przedsiębiorstwa państwowe ponoć nie dopuszczały się „niewłaściwych działań”, a prywatne firmy mogły nie wiedzieć, jaki podmiot jest ostatecznym odbiorcą towarów. Takie oświadczenie grzeszy oczywistą naiwnością, a przecież ani Dżaparow ani jego służby do naiwnych raczej nie należą.

Inny ciekawym przykładem jest fakt, że w 2021 r. Kirgistan w ogóle nie eksportował detonatorów elektrycznych do Rosji, ale w 2022 r. wyeksportował takie towary na kwotę 882 tys. USD. Tak samo wyglądała pozycja „innych części samolotów, śmigłowców lub dronów”. W 2021 r. – zero, a w 2022 r. – eksport na sumę 1,6 mln. USD. Ponadto Kirgistan zaczął dostarczać do Rosji „inne półprzewodnikowe urządzenia światłoczułe” (np. fotodetektory i czujniki podczerwieni): w 2021 r., czyli przed rosyjską agresją – zero, a w 2022 r. – eksport w wysokości 302 tys. USD. Na uwagę zasługiwała też dostawa mikroprocesorów: ponownie zero w 2021 r. i eksport za 613 tys. USD w 2022 r. Nie są to wielkie ilości, ale nawet one nie umknęły uwadze Ministerstwu Skarbu USA.

Polityka zagraniczna Kirgizji opiera się na strategicznym partnerstwie z Rosją, uzupełnionym o dobre stosunki z Zachodem. W ramach tych kontaktów Kirgizja stara się utrzymywać dobre relacje z Waszyngtonem, czego efektem jest amerykańska baza na jej terenie. Przykładem ilustrującym pewną elastyczność kirgiskiej polityki zagranicznej jest fakt, iż na terytorium tego kraju znajdują się zarówno siły rosyjskie, jak i amerykańskie. Pytanie o trwałość takiego rozwiązania to już inna kwestia, podobnie jak pytanie o rosnące znaczenie Chin w regionie. To właśnie Chiny mogą już wkrótce wpłynąć na relację sił nie tylko w samej Azji Środkowej, ale również patrząc przez pryzmat geopolityki. Zmiany te z pewnością nie ominą Kirgizji.

Mimo iż Kirgizja jest krajem relatywnie przyjaznym dla inwestorów zagranicznych, to kraj nie wzbudzał dotąd wśród nich większego zainteresowania. Do słabości kraju należy słaba infrastruktura kraju, zacofanie technologiczne, które znajduje swoje odzwierciedlenie zarówno w ramach produkcji przemysłowej, jak i rolnej. Kirgistan posiada pewne złoża złota (1% zasobów światowych) oraz strategicznie istotne zasoby hydroenergetyczne. To wszystko jednak zbyt mało. Aktywa te mogą co najwyżej stanowić uzupełnienie dla gospodarki państwa. Kirgizja jako kraj tranzytowy przy odpowiednim rozwoju infrastruktury może odgrywać ważną rolę w azjatyckim systemie transportowym. Wymogiem chwili są zatem reformy gospodarcze. Tylko czy Kirgizję będzie na nie stać?

Kirgizja dysponuje też wyjątkowym potencjałem turystycznym, do tej pory praktycznie nie wykorzystywanym. W górachTienszan (znajduje się tam najwyższy szczyt kraju: Pik Pobiedy o wysokości 7439m) usytuowane jest drugie co do wielkości największe jezioro górskie na świecie (po Titicaca) Issyk-kul, wyjątkowa atrakcja turystyczna tego pięknego kraju. Podczas kąpieli w tym bardzo głębokim jeziorze (głębokość dochodzi do niemal 700m) można podziwiać majaczące w oddali majestatyczne lodowce. Bardzo ciekawa jest też kuchnia kirgiska. Wszelkie potrawy najczęściej zawierają mięso baranie, wyjątkowo smaczne. Kirgistan jest krajem muzułmańskim (blisko 90% ludności, reszta to prawosławni), ale o odmianie bardzo miękkiej. Rzadko można spotkać kobiety nakrywające włosy chustami (o dziwo częściej można takie nakrycia spotkać w Biszkeku, a nie na prowincji). W niektórych restauracjach obowiązuje prohibicja, ale nie ma problemu, by najbardziej spragnieni klienci wnieśli alkohol ze sobą do lokalu. Ten tygiel narodowościowy zamieszkuje ponad 150 różnych narodowości i grup etnicznych. Nie jest to tylko pozostałość sowieckiej polityki mieszania narodowości w danym regionie, ale świadectwo historii tego niezwykle barwnego, wartego odwiedzenia kraju. 

 



55 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Filipiny

Turcja

Izrael

O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page